Przejdź do głównej zawartości

Polecane

Świat Akwilonu. Orki i Gobliny - tom 3 - Gri'im

  "Orki i Gobliny" to seria komiksowa osadzona w fascynującym uniwersum fantasy znanym jako Akwilon. Wyróżnia ją, można by rzecz, jeszcze większy niż w innych seriach mrok. Tworzący tę opowieść, Jean-Luc Istin i Nicolas Jarry, francuscy scenarzyści specjalizujący się w mitach i baśniach, przenoszą czytelników do świata Akwilonu, gdzie rozgrywają się niezwykłe przygody. Tym razem odwiedzamy mroźną północ tej krainy. Akcja tomu 3 skupia się na postaci orka Gri’ima, doświadczonego wojownika, który powraca do Krainy Lodów, aby uporać się z własną przeszłością. Jednakże, jego powrót zbiega się w czasie z pojawieniem się wielkiej wyprawy poszukiwaczy złóż naturalnych (wśród nich mocne postacie - także kobiece!). Ludzie, myśląc że ogólnoświatowa wojna z ghulami na północy dobiegła końca, wierzą, że teraz mogą bezpiecznie prowadzić wydobycie. Nie zdają sobie jednak sprawy, że skutki potężnych czarów użytych w czasie wojny mogą wywołać grozę sprzed tysiącleci… grozę mającą postać garg

Green Book (2018)

Green Book (2018)
reżyseria: Peter Farrely
gatunek: dramat, komedia


Trochę czasu minęło, zanim wybrałem się na seans filmu "Green Book". Po oscarowej gali wiadomo było, że trzeba nadrobić zaległości. Jak się okazało - był to strzał w dziesiątkę. Ale po kolei...



Historia opowiedziana w filmie nie jest może jakoś specjalnie odkrywcza - w kategorii kina drogi nie znajdziemy tu powiewu świeżości. Rekompensuje nam to z nawiązką nakreślenie postaci oraz ich przedstawienie przez parę głównych aktorów. Viggo Mortensen jako lubiący dużo zjeść cwaniaczek z Nowego Jorku to zdecydowanie pierwsza liga w Hollywood i jeśli za nim nie przepadasz - jest okazja, żeby zmienić zdanie. A jeśli jesteś jego fanem (jak ja) - pewnie wystawiasz mu w tej chwili "dziesiątkę" na Filmwebie, przegryzając złożoną na pół pizzę. Charakter tej postaci możemy poznać już od pierwszych minut filmu i z miejsca zaczynamy mu kibicować, śmiejąc się pod nosem. Dopełnieniem dla niego szybko staje się Mahershala Ali, wcielający się w pianistę (co zaskakujące, czarnoskórego). Bardziej stonowany, elokwentny, będący swoistą przeciwwagą dla pierwszoplanowego żartownisia. Obaj panowie wyruszą w podróż po kraju, w której będą poznawać siebie nawzajem, występować na scenie oraz ścierać się z obecną jeszcze na Południu segregacją rasową. I choć w tym jednym zdaniu można streścić 2 godziny tego, co dzieje się na ekranie, całość obrazu sięga jeszcze głębiej, zahaczając o wartości rodzinne, oraz  poruszając istotne kwestie w życiu każdego człowieka, takie jak godność i akceptacja. Film jest zabawny kiedy trzeba (dzięki świetnym, lekkim dialogom), ale potrafi być również poważny i wzruszający (chociaż do tego nie wypada mi się przyznać). Mimo wszystko "Green Book" odbieram bardziej jako komedię niż jako dramat - więcej w nim pozytywnego spojrzenia na świat i "pokrzepiania serc". Ja czułem się podniesiony na duchu po seansie -  dlatego, że właśnie obejrzałem kino drogi oparte na dwóch aktorach w najlepszym wydaniu. Czego i Wam życzę.

Komentarze

Popularne posty

Łączna liczba wyświetleń